środa, 8 grudnia 2010

Kolos świebodziński

Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie ukończony.
Odkładając na bok dyskusję czy mamy do czynienia ze znakiem głębokiej wiary czy przejawem bałwochwalczej pychy, oraz ocenę estetyczną dzieła, warto zapytać dlaczego z pola sztuki współczesnej zniknęła sztuka sakralna?
Bo przecież nie przestała powstawać. Nowe dzieła (o przeróżnym poziomie) ziszczają się z każdą kolejną świątynią. I funkcjonują, oglądane latami przez tysiące wiernych, przemawiające do ich masowej świadomości/wyobraźni... Obecne chyba nawet bardziej niż ich świeccy bracia z galeryjnych, białych sześcianów.
A jednak, choć historia sztuki pełna jest dzieł religijnych, dziś na tę część sceny położono całun milczenia.
Zabawne.

poniedziałek, 12 lipca 2010

Łubowski u bram


Tylko jak, na litość, większa otwartość może powodować kurs na prowincjonalizm?
Zazwyczaj bywa odwrotnie.

To oczywiście pytanie retoryczne; mam wrażenie że lawinę protestów wywołały także słowa Łubowskiego o panującym nad artświatem kłamstwie, niszy udającej główny nurt, prywatnych przedsięwzięciach udających bezstronne byty...
Może faktycznie czas głośno o tym podyskutować?

Poparcie dla Łubowskiego tutaj.

niedziela, 2 maja 2010

Demokracja w sztuce

W sztuce nie ma demokracji - często słyszymy ten slogan w odpowiedzi na krytykę obowiązującego status quo. Nieźle brzmi - mocno, wyraziście, autorytarnie.
Jak hasło z reklamy. Mentalny wytrych.
Ale co to oznacza w praktyce? Nie ma demokracji, czyli nie należy cenić ani nawet szanować artystów popularnych, których sztuka jest ważna dla wielu widzów, których sztuka ma udział w masowej wyobraźni?
Należy więc celebrować wyłącznie twórców WSKAZANYCH przez wąskie grona wtajemniczonych, uznać dyktat ich gustów i fobii, dać sobie narzucić bohaterów przywiezionych w kuratorskich teczkach...

Właściwie w imię czego?

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

10 kwietnia

Jest już po. Po tygodniu żałoby, czasie zadumy i celebracji. Co pozostanie? Media mówią o przebudzeniu, poczuciu jedności, patriotyzmie. Ulicami mojego miasta przeszły marsze pamięci, ale i pochód organizacji nacjonalistycznej. Co się przebudziło? To co piękne czy to co straszne?
A może obie rzeczy?