Nie lubię doktryn, szczególnie artystycznych. Są jak własnoręczne wydłubywanie oka z czaszki; zarówno te dawne, akademickie, które odeszły wraz z XIX wiekiem jak i te współczesne, jeszcze bardziej rygorystyczne i wojujące. Chcę widzieć i wybierać.
Wybieram więc. Sięgam w przeszłość po rzeczy dziś już niemodne: ilustracyjność, fabułę, rzetelny, wręcz rzemieślniczy warsztat, zakurzone mitologie. Sięgam też w przyszłość po narzędzia wirtualne, nową technologię i filozofię kiełkującą w Sieci, nową metafizykę elektronicznych narzędzi.
Wybieram więc. Sięgam w przeszłość po rzeczy dziś już niemodne: ilustracyjność, fabułę, rzetelny, wręcz rzemieślniczy warsztat, zakurzone mitologie. Sięgam też w przyszłość po narzędzia wirtualne, nową technologię i filozofię kiełkującą w Sieci, nową metafizykę elektronicznych narzędzi.
CHMMM...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń