poniedziałek, 12 lipca 2010

Łubowski u bram


Tylko jak, na litość, większa otwartość może powodować kurs na prowincjonalizm?
Zazwyczaj bywa odwrotnie.

To oczywiście pytanie retoryczne; mam wrażenie że lawinę protestów wywołały także słowa Łubowskiego o panującym nad artświatem kłamstwie, niszy udającej główny nurt, prywatnych przedsięwzięciach udających bezstronne byty...
Może faktycznie czas głośno o tym podyskutować?

Poparcie dla Łubowskiego tutaj.

6 komentarzy:

  1. andrzej biernacki15 lipca 2010 19:59

    Niestety, mam niedobre wrażenie, że nasz rewolucjonista zaczyna wymiękać. Będzie rozmawiał o nowym rozdaniu ze starą gwardią kuratorską. Życzymy sukcesów na tej drodze, choć doświadczenie uczy, że podobne eksperymenty z tak pojętą koncyliacyjnością (wspaniałomyślne pozostawienie CBA u koryta)jak dotychczas nie miały szczęścia do pomyślnego finału.

    OdpowiedzUsuń
  2. ... i jeszcze dalej techniczna słabość
    w Warszawie/ Krakowie /Wrocławiu. Cieńki ten profesjonalizm jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. pardon: nie - słaby, nawet nie jak CSW, ale jak MON a

    OdpowiedzUsuń