tag:blogger.com,1999:blog-22671063912289129482024-03-05T16:26:48.125+01:00KANIBALIAOTO JEST ZIEMIA BESTII - ZJEDZ I ZOSTAŃ ZJEDZONY.
Artświat pulsuje nieustannym cyklem wzrostu, pożerania i wydalania. Sztuka współczesna to religia; hermetyczna, elitarna i groteskowa. Inna planeta, niezależny, osobny (wsobny) świat.
A poza tym wszystkim zabawny.Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.comBlogger43125tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-32169649679382743192012-07-15T19:33:00.004+02:002012-07-15T19:39:08.106+02:00Ometkowanie<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9OO7U2t8axvElsY8Qu2E9P68Etag4NaVJ_JWnsI3iGVw1SliiI5bww_LV6Rb6F4rBwbE16DpFDAtUCUXHD7rm1QxBjqbcnvoKMFs6XBPgswZWMQJF6KOVMvRa5GxYe8MJjlnvFILyFc_v/s1600/grotestyx46.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9OO7U2t8axvElsY8Qu2E9P68Etag4NaVJ_JWnsI3iGVw1SliiI5bww_LV6Rb6F4rBwbE16DpFDAtUCUXHD7rm1QxBjqbcnvoKMFs6XBPgswZWMQJF6KOVMvRa5GxYe8MJjlnvFILyFc_v/s400/grotestyx46.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5765451759730740530" border="0" /></a><div style="text-align: justify;"><br /><div style="text-align: justify;">Czy sztuka powinna być zaangażowana, walcząca, zmieniająca świat? Cóż, o ile tego chce.<br />To narastało już od jakiegoś czasu; mówiono o naturalnej lewicowości sztuki krytycznej, o prawicowych konotacjach tradycjonalistów, ale gdzieś w tle, w domyśle... Aż w końcu szlam sejmowych korytarzy przesączył się do Artświata i zapłonął tu dumnymi kolorami zgnilizny i rozkładu. Polityczny kolor sztuki stał się dziś wyrazisty i rzucany na pierwszą linię odbioru.<br />Znakiem czasu są tu wystawy <a href="http://csw.torun.pl/wystawy/baza-wystaw/thymos-sztuka-gniewu-1900-2011">THYMÓS. Sztuka gniewu 1900 – 2011</a> i <a href="http://www.artmuseum.pl/wydarzenie.php?id=Nowa_Sztuka_Narodowa">Nowa Sztuka Narodowa</a> pokazujące (lub „pokazujące”) sztukę prawicową, niejako opozycyjną wobec dominującej dziś w nurcie głównym lewicującej narracji. Podział to oczywiście sztuczny i spłycający, ale cóż... Ometkowanie się dokonało.<br />A zaraz potem skończyła się dyskusja o wartościach artystycznych – skoro dziełu lub twórcy towarzyszy wyraźna metka to po co podchodzić bliżej? Po co rozmawiać o jakości artystycznej propozycji skoro ważniejsze staje się, po której stronie barykady dany twórca stoi? Co za wygoda i jakże poręczne narzędzie.<br />Wolności wypowiedzi artystycznej nie towarzyszy już wolność odbioru. Słowo krytyki wobec obecnego panteonu natychmiast jest piętnowane, krytyczny widz zaliczony w poczet prawicowych oszołomów. Ometkowany.<br />Kiedyś jednym z możliwych aspektów sztuki było pobudzanie odbiorcy do myślenia. Ach, ta szalona młodość!</div></div><p style="margin-bottom: 0cm"></p>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-46216529220632123632012-04-27T22:21:00.002+02:002012-04-27T22:29:00.554+02:00Rewolucje ewolucje<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Lllc6sYE4M0zEWsNmhhPqQcM53TF3dRx5xjoCrJs4kEzB0MIXo89ch2hbVKKJtc3zusWJqus1IOlnufFKjSJMxtOenZWbYeoaOmPB979UNBfvextQYmEutwcv68tFnV2OQ70dVo91hPv/s1600/grotestyx+46.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Lllc6sYE4M0zEWsNmhhPqQcM53TF3dRx5xjoCrJs4kEzB0MIXo89ch2hbVKKJtc3zusWJqus1IOlnufFKjSJMxtOenZWbYeoaOmPB979UNBfvextQYmEutwcv68tFnV2OQ70dVo91hPv/s320/grotestyx+46.jpg" border="0" width="210" height="320" /></a></div><br /><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Rewolucja w sztuce to dobrze brzmi. Sprawdzony mem, nośne hasło. Fajnie się o tym czyta jeszcze fajniej pisze. Zmiana pokoleń, wchodzi nowe, ożywczy powiew....</div><div></div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">O ile nie znamy historii sztuki.</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Łatwo zgrabnym hasełkiem i zręczną retoryką obalać dorobek poprzedników, wyśmiewać ich idee, ale co potem? Jakże szybko dezaktualizują się manifesty, jak krótko trwają kolejne „izmy”...</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Jak szybko kostnieje awangarda.</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">A presja rośnie, na trupach poprzedników rosną coraz dziwaczniejsze kwiaty. Czasem coś przetrwa, choćby zdobycze kubizmu jako wzorki na filiżankach. Paradygmat aktualności najbardziej zdradził futurystów, których dzieło pochowano razem z Mussolinim... I zawsze wielkie słowa. Że trzeba edukować społeczeństwo, otwierać ludzkie dusze, przekraczać i pouczać... Zrzucać starców z piedestałów i samemu zajmować jeszcze ciepłe miejsca...</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Dzisiejsze rewolucje artystyczne nie są wcale mniej zabawne choć inne od strony metody – dokonywane w hermetycznych przestrzeniach wobec garstki starannie dobranych świadków. Poza ogółem, ponad tłumem, poza dyskusją... Trafiają wprost do annałów nie dotknąwszy po drodze stopą ziemi.</div><div style="margin-bottom: 0cm;"><br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-68236767179687828902011-06-02T14:05:00.002+02:002011-06-02T14:27:15.726+02:00Hieny Holokaustu<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinAuCw8Vrortcv2YVGkv9ynQuER5doPA514b9B8kZULT5xrO0HVlq5lMpwshhG1Qgd4y2mycG0g5vCoXezQ52mHCeqWg41qfgIW7ur4K9uyfWkM3CCp9eUWzLFKN8B0frtcHWnfgnFZIUp/s1600/grotestyx45.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinAuCw8Vrortcv2YVGkv9ynQuER5doPA514b9B8kZULT5xrO0HVlq5lMpwshhG1Qgd4y2mycG0g5vCoXezQ52mHCeqWg41qfgIW7ur4K9uyfWkM3CCp9eUWzLFKN8B0frtcHWnfgnFZIUp/s400/grotestyx45.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5613593391995367570" border="0" /></a>Sztuką też rządzą mody. Raz trendy jest abstrakcja, raz przerysowane zdjęcia z prasy, innym razem malowane owady. Albo wojna i masowa zagłada.<br />Artmodą powracającą jak wstydliwa choroba są motywy nawiązujące do tragedii Holokaustu. Pojawiające się w twórczości, dodajmy, coraz młodszych artystów, znających temat już tylko z literatury. Czy jest to autentyczna potrzeba wypowiedzi czy łatwa moda? Cóż, takich prac nie wypada specjalnie krytykować (niezależnie od ich jakości), a i temat w jakiś sposób nobilituje autora...<br />I właściwie wszystko jest ok. Tylko czemu te prace najczęściej są takie same? Tym co mnie najbardziej razi, szczególnie w przypadku naszych rodzimych twórców, to ograniczenie ujęć tematu do kilku wytartych klisz, oraz co jeszcze bardziej irytujące, SPROFILOWANIE dzieła pod konkretny, międzynarodowy target. Stąd schematyczność, ogrywanie wciąż tych samych, ogranych podtematów i staranne omijanie historii zbyt trudnych by je bezboleśnie "sprzedać" (chociażby tragedii wołyńskiej).<br />Chyba to jest właśnie głównym problemem powstającej dzisiaj sztuki poruszającej tematy dramatów i tragedii sprzed półwiecza - jej bezbolesność, wtórność, koniunkturalnośc, łatwość.<br />I to, że jest modna.<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-89160166991151330682011-03-20T11:41:00.002+01:002011-03-20T11:48:12.987+01:00Chłopiec do bicia - 100 lat ZPAP<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI_e24WzmWKROIaw6qknOK7JkHSrcDzvnnpq1w02IQspjq0AXObGtX7uTYvq6OXho0fbLw9fGXtQotN_YcJ_-wVSisJmAFH99lYLZFhezt5140JXFh6nTjJdJuEQtKEZevVsxl-2lCb5U4/s1600/grote1.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI_e24WzmWKROIaw6qknOK7JkHSrcDzvnnpq1w02IQspjq0AXObGtX7uTYvq6OXho0fbLw9fGXtQotN_YcJ_-wVSisJmAFH99lYLZFhezt5140JXFh6nTjJdJuEQtKEZevVsxl-2lCb5U4/s400/grote1.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5586110677907227634" border="0" /></a><!--[if gte mso 9]><xml> <w:worddocument> <w:view>Normal</w:View> <w:zoom>0</w:Zoom> <w:hyphenationzone>21</w:HyphenationZone> <w:punctuationkerning/> <w:validateagainstschemas/> <w:saveifxmlinvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid> <w:ignoremixedcontent>false</w:IgnoreMixedContent> <w:alwaysshowplaceholdertext>false</w:AlwaysShowPlaceholderText> <w:compatibility> <w:breakwrappedtables/> <w:snaptogridincell/> <w:wraptextwithpunct/> <w:useasianbreakrules/> <w:dontgrowautofit/> </w:Compatibility> <w:browserlevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel> </w:WordDocument> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml> <w:latentstyles deflockedstate="false" latentstylecount="156"> </w:LatentStyles> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]> <style> /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;} </style> <![endif]--> <p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt;"></span></p><div style="text-align: justify;">Postrzeganie dziś Związku Polskich Artystów Plastyków jest skomplikowane i kuriozalne zarazem. Z jednej strony jest to stuletnia organizacja, najstarsza, największa działająca z polskich formacji zrzeszających artystów. Z drugiej… oficjalny chłopiec do bicia. <br />W dzisiejszych mediach zajmujących się sztuką (czy to papier czy sieć) galerie zpapowskie i odbywające się w nich wydarzenia właściwie nie występują. Galerii takich jest w kraju kilkadziesiąt, rocznie więc to kilkaset przemilczanych wystaw. Czy wszystkie były niewarte wzmianki? Trudno uwierzyć. <br />Jeżeli już w obiegowych dyskusjach pojawia się kontekst zpapowski to prawie zawsze jest to kontekst negatywny; oznaczający artystę pośledniego, zacofanego, galerię pokrytą komercyjną pleśnią, wsteczne myślenie o sztuce, schyłkową organizację gasnących starców. Jednym słowem w artystycznym dyskursie obsadzono ZPAP w roli etatowego czarnego charakteru. To mentalny wytrych, popularny i płaski do mdłości mem. Urodzony z ignorancji. <br />Oczywiście sam ZPAP nie jest bez winy, organizacja de facto w minionym systemie monopolistyczna po części zapracowała sobie na swą czarną legendę. Po części. <br />Dzisiejsze powszechne deprecjonowanie Związku nie zawsze ma też kontekst wyłącznie artystyczny – często chodzi, o jakże ludzkie i prozaiczne, oczernienie konkurenta i usunięcie go z pola dyskusji. I wpełznięcie na jego miejsce. A często to tylko lenistwo i ignorancja; lubimy jasne podziały i niespecjalnie chcemy sami sprawdzać czy etykiety „dobra sztuka” i „komercyjny knot” nalepiono na właściwe towary. A skoro w polu sztuki wciąż tkwi oficjalny chłopiec do bicia… Przecież nam nie odda. <br />Oczywiście bijący nie zaglądają do zpapowskich galerii. Po co – przecież etykieta została już nalepiona, a rózga tak dobrze leży w dłoni. <br /><br />W tym roku Związek Polskich Artystów Plastyków obchodzi stulecie istnienia. Nie jest organizacją zamykającą się w ramach wąskiej doktryny estetycznej, czy głosem tylko jednego pokolenia. Jego zadaniem jest upowszechnianie szeroko pojętej twórczości plastycznej, reprezentowanie artystów, ochrona ich praw… Jako jedyne stowarzyszenie artystyczne może zostać nazwany organizacją reprezentatywną dla wszelkich odcieni polskiej sztuki. Dziś Związek zrzesza ponad 7000 twórców wszystkich generacji i dyscyplin artystycznych. Czy wszyscy to beztalencia godne politowania?<br /><br />Litości, to nawet statystycznie niemożliwe. <br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-58350357478231699372011-03-01T13:37:00.003+01:002011-03-01T13:57:38.127+01:00Chopin mielony<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioS0lLVkFyoFIIQZlXyXl8RBM9-6LBxKN0f2cFunFRx8wifpZvkz4vedYSr-vS64-15G0v57abGUlKut7NM6iwym0kysJroARL0vk_EqbR8gL9mY1XbNzIk2A1n64JY_rJR38-9el_D-nR/s1600/grotestyx46.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioS0lLVkFyoFIIQZlXyXl8RBM9-6LBxKN0f2cFunFRx8wifpZvkz4vedYSr-vS64-15G0v57abGUlKut7NM6iwym0kysJroARL0vk_EqbR8gL9mY1XbNzIk2A1n64JY_rJR38-9el_D-nR/s400/grotestyx46.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5579090240287851922" border="0" /></a>Cichną gromy dyskusji o zamówiony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego komiks CHOPIN NEW ROMANTIC. Spór zbudził postawy skrajne i potwory po obu stronach mentalnej barykady.<br />Po jednej narodził się pomysł zmielenia nakładu publikacji (myśl dość egzotyczna w XXI wieku gdy wydawało się, że wiatr rozwiał już popioły palonych książek), pomysł zapewne wykwitł na glebie poglądu, że kulturę narodową można przyswajać wyłącznie na baczność.<br />Z drugiej strony okopali się zwolennicy otwartości i postępu gotowi w imię docierania do masowego odbiorcy nobilitować język rynsztoka (bo przecież żywy i powszechny). Choć w samym komiksie bynajmniej nie wulgaryzmy są sednem opowieści.<br /><div style="text-align: justify;">Pobrzmiewała też wątpliwość czy komiks nadaje się dla dzieci i młodzieży (to było zresztą najzabawniejsze gdyż autorzy i wydawca zastrzegli, że publikacja przeznaczona jest dla dorosłego odbiorcy).<br />Dziś kurz już opadł. Dzięki nagłośnionej medialnie awanturze wycofano się z pomysłu zniszczenia nakładu, sam komiks stał się mimochodem kultowy.<br />Teraz zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy mogą go w końcu przeczytać.<br /></div></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-66379194049856462632010-12-08T13:51:00.003+01:002010-12-09T12:04:53.441+01:00Kolos świebodziński<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv0LwhBBhuG4J9m3HvS5HkWw5VFd3-pi6XVOjBHNNCG-JUlK5HjgEhxfV2biLfYH9wKWoKBJo5WShpLBe52A-0afMg-Cbm6gFfb1rJ-ic5_SaQKofX_fcTcV_6y_Ki9N-nYZyaN4x_9TC1/s1600/grotestyx48.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv0LwhBBhuG4J9m3HvS5HkWw5VFd3-pi6XVOjBHNNCG-JUlK5HjgEhxfV2biLfYH9wKWoKBJo5WShpLBe52A-0afMg-Cbm6gFfb1rJ-ic5_SaQKofX_fcTcV_6y_Ki9N-nYZyaN4x_9TC1/s400/grotestyx48.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5548293532082613826" border="0" /></a>Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie ukończony.<br />Odkładając na bok dyskusję czy mamy do czynienia ze znakiem głębokiej wiary czy przejawem bałwochwalczej pychy, oraz ocenę estetyczną dzieła, warto zapytać dlaczego z pola sztuki współczesnej zniknęła sztuka sakralna?<br />Bo przecież nie przestała powstawać. Nowe dzieła (o przeróżnym poziomie) ziszczają się z każdą kolejną świątynią. I funkcjonują, oglądane latami przez tysiące wiernych, przemawiające do ich masowej świadomości/wyobraźni... Obecne chyba nawet bardziej niż ich świeccy bracia z galeryjnych, białych sześcianów.<br />A jednak, choć historia sztuki pełna jest dzieł religijnych, dziś na tę część sceny położono całun milczenia.<br />Zabawne.<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-16593533796702087072010-07-12T13:27:00.008+02:002010-07-18T17:23:41.764+02:00Łubowski u bram<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghXpA6EG3Cm8UFys8SkMrzvfW-PAmB5Jqd6wWKb-MSHg_T1pu4od05wukgdXhpHI98tz0A1FdXoNibgM7jZQznJNzaRDfVxNdjoxq50Su0zFscxFXpS9F70Xs5alC9IMi1-TvV_qETrsgv/s1600/grotestyx47.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghXpA6EG3Cm8UFys8SkMrzvfW-PAmB5Jqd6wWKb-MSHg_T1pu4od05wukgdXhpHI98tz0A1FdXoNibgM7jZQznJNzaRDfVxNdjoxq50Su0zFscxFXpS9F70Xs5alC9IMi1-TvV_qETrsgv/s400/grotestyx47.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5492980186459317170" border="0" /></a>Zabawne i straszne, ale przede wszystkim symptomatyczne rzeczy dzieją się wokół powołania nowego dyrektora toruńskiego CSW - Pawła Łubowskiego. Miał on powiedzieć m.in: <a href="http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrArticle=174342&NrIssue=1446&NrSection=1">"(...) W CSW prezentacja sztuki współczesnej ograniczona jest do pewnego przedziału. Najczęściej możemy zobaczyć multimedia i fotografię. Przeważała sztuka modernistyczna. Brakuje całkowicie performance czy malarstwa, a przecież obecnie dzieje się tyle ciekawych rzeczy w tych dziedzinach sztuki. (...)"</a><br />Reakcją były pełne trwogi proroctwa, że "(...) <a href="http://wyborcza.pl/1,75475,8093985,Zdobycie_wladzy_w_CSW_w_Toruniu.html">Wszystko wskazuje na to, że międzynarodowa i nowoczesna linia programowa zostanie złamana, a CSW podryfuje w stronę prowincjonalizmu</a> (...)"<br /></div><div style="overflow: hidden; border: medium none; text-align: justify;color:transparent;"><br /><span style="color: rgb(204, 204, 204);">Tylko jak, na litość, większa otwartość może powodować kurs na prowincjonalizm?</span><br /><span style="color: rgb(204, 204, 204);">Zazwyczaj bywa odwrotnie.</span><br /><br /><span style="color: rgb(204, 204, 204);">To oczywiście pytanie retoryczne; mam wrażenie że lawinę protestów wywołały także słowa Łubowskiego o panującym nad artświatem kłamstwie, niszy udającej główny nurt, prywatnych przedsięwzięciach udających bezstronne byty...</span><br /><span style="color: rgb(204, 204, 204);">Może faktycznie czas głośno o tym podyskutować?</span><br /><br /><span style="color: rgb(192, 192, 192);">Poparcie dla Łubowskiego <a href="http://www.ipetitions.com/petition/csw-torun-director/">tutaj</a>.</span><br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-84928214012370003912010-05-02T14:56:00.003+02:002010-05-02T15:08:57.448+02:00Demokracja w sztuce<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwbo2IPK4FAX7rWoK-djyKbqRJGWYCUAxcd2-TNo-R3l4uzi-EbXF7kcOqn8GdmurlLiauEKSlFDEjQc4JguwQnUeGFPJqWkqZjShQfWoXhkjF6vbSxHhlFubqOLFCfAZbroJyxb7ie-dt/s1600/grote+45.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwbo2IPK4FAX7rWoK-djyKbqRJGWYCUAxcd2-TNo-R3l4uzi-EbXF7kcOqn8GdmurlLiauEKSlFDEjQc4JguwQnUeGFPJqWkqZjShQfWoXhkjF6vbSxHhlFubqOLFCfAZbroJyxb7ie-dt/s400/grote+45.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5466655953625289634" border="0" /></a>W sztuce nie ma demokracji - często słyszymy ten slogan w odpowiedzi na krytykę obowiązującego status quo. Nieźle brzmi - mocno, wyraziście, autorytarnie.<br />Jak hasło z reklamy. Mentalny wytrych.<br />Ale co to oznacza w praktyce? Nie ma demokracji, czyli nie należy cenić ani nawet szanować artystów popularnych, których sztuka jest ważna dla wielu widzów, których sztuka ma udział w masowej wyobraźni?<br />Należy więc celebrować wyłącznie twórców WSKAZANYCH przez wąskie grona wtajemniczonych, uznać dyktat ich gustów i fobii, dać sobie narzucić bohaterów przywiezionych w kuratorskich teczkach...<br /><br />Właściwie w imię czego?<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-3880554740715566622010-04-19T11:50:00.002+02:002010-04-19T12:08:01.832+02:0010 kwietnia<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr9Rt_bWukyf8lBebXoA1s3rQFt_RAj023mRpJyr3zcBTOWd0DOhtIU-aN0VJNAd-q3oJZ0O-8JQldVcEQiHyO-OjDDJdKI4DOg2QsrZSjxbSyo7te5WEAnJjQ5T-QnI-GofZJzGhf0yze/s1600/grotestyx+%2845%29.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr9Rt_bWukyf8lBebXoA1s3rQFt_RAj023mRpJyr3zcBTOWd0DOhtIU-aN0VJNAd-q3oJZ0O-8JQldVcEQiHyO-OjDDJdKI4DOg2QsrZSjxbSyo7te5WEAnJjQ5T-QnI-GofZJzGhf0yze/s400/grotestyx+%2845%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5461784171487505218" border="0" /></a>Jest już po. Po tygodniu żałoby, czasie zadumy i celebracji. Co pozostanie? Media mówią o przebudzeniu, poczuciu jedności, patriotyzmie. Ulicami mojego miasta przeszły marsze pamięci, ale i pochód organizacji nacjonalistycznej. Co się przebudziło? To co piękne czy to co straszne?<br />A może obie rzeczy?<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-88088844488989562242009-12-16T13:16:00.004+01:002009-12-16T13:27:23.014+01:00Zawężenie<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkTxXpqDluzjGs2rliCvAwxyd2q2sWra_CqJUyeVbv8AkK02xjbBT44R_0_QwEpbOz1-AGfC-lyxmR-JoVv_FkXaWlNVgaJl0o4-AcSEo8BJThc4aJ4HTZbq1B8OJqk9GKjWsBSicGKite/s1600-h/grotestyx+%2824%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkTxXpqDluzjGs2rliCvAwxyd2q2sWra_CqJUyeVbv8AkK02xjbBT44R_0_QwEpbOz1-AGfC-lyxmR-JoVv_FkXaWlNVgaJl0o4-AcSEo8BJThc4aJ4HTZbq1B8OJqk9GKjWsBSicGKite/s400/grotestyx+%2824%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5415809491262036258" border="0" /></a>Jakie skojarzenia budzą słowa „sztuka współczesna”? Anarchia, publicystyka, prowokacje, konfrontacja, rewolucja, nowość, awangarda…<br /></div><div style="text-align: justify;"><div style="text-align: justify;">Dlaczego tylko tyle?<br /></div>Ograniczenie potocznego wydźwięku pojęcia sztuki współczesnej wyłącznie do jej wybranych i niekoniecznie dominujących kierunków jest manipulacją (czy świadomą?). Wypaczony obraz sugeruje fałszywy stan faktyczny, jakby większość żyjących artystów istotnie tylko te kierunki uprawiała, jakby większość żyjących odbiorców tylko nimi oddychała. Przestano widzieć inne postawy. Jakby tylko do tego wycinka należał rząd dusz… A przecież tak nie jest.<br />Zostawmy na inny post dywagacje gdzie jest margines, a gdzie centrum… Potoczne rozumienie wymowy sztuki współczesnej nie obejmuje artystów tworzących klasycznie, nierewolucyjnie; nie do końca mieszczą się tam również ilustratorzy, autorzy komiksów… Wciąż powstają portrety, pejzaże i martwe natury. I wbrew wszystkiemu znajdują odbiorców, podejrzewam nawet, że całkiem sporo. I również jest to sztuka współczesna – tworzona i przeżywana tu i teraz; również jest to sztuka współczesna.<br />Czy tylko „również”?<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-19926853828074628792009-12-02T13:14:00.002+01:002009-12-02T13:18:15.594+01:00Pokój i wolność<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghfOk-5eNyKYh_4M56aO85BKSmET6fqT0xIyqOEcSy1DMcTZjpVeTw-aEDqX3soRV21_TecFpTdZaM2QX3Zvc3BBFSgoQSf3Q6hkyuS4ctOKdqFRFQBAZUfPH593uGx3mDLAgC2eOsoL8H/s1600-h/grotestyx+%2844%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghfOk-5eNyKYh_4M56aO85BKSmET6fqT0xIyqOEcSy1DMcTZjpVeTw-aEDqX3soRV21_TecFpTdZaM2QX3Zvc3BBFSgoQSf3Q6hkyuS4ctOKdqFRFQBAZUfPH593uGx3mDLAgC2eOsoL8H/s400/grotestyx+%2844%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5410611145448005298" border="0" /></a>Amerykański przywódca wysyła kolejne 30000 żołnierzy do Afganistanu. Poczucie bezpieczeństwa rośnie.<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-68400445469237540922009-11-02T09:26:00.005+01:002009-11-02T09:51:34.410+01:00Arte Polo<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0PgS-LTrcC-uN7uO1RxXkbel1VI8l2EOijsc857OjKLCllQ5BmgqUPee8xPLy3I2yC6u7K-I-0iyDzjWA7QkFsTbsec7jdH9wIPKLatElEjOCgfr3PSURVoFCZ-Zkb9Aurvq9cGnrTGlf/s1600-h/grotestyx+%2813%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0PgS-LTrcC-uN7uO1RxXkbel1VI8l2EOijsc857OjKLCllQ5BmgqUPee8xPLy3I2yC6u7K-I-0iyDzjWA7QkFsTbsec7jdH9wIPKLatElEjOCgfr3PSURVoFCZ-Zkb9Aurvq9cGnrTGlf/s400/grotestyx+%2813%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5399421279370824034" border="0" /></a>Krasnale niedawno <a href="http://thekrasnals-pl.blogspot.com/2009/10/najnowszy-obraz-sztuki-polskiej-na.html">ekshumowali</a> jedno z popularniejszych haseł Słowniczka Artystycznego Rastra, a mianowicie <a href="http://www.raster.art.pl/tygodnik/s_artepolo.htm">Arte Polo</a>. Pozwolę sobie coś dorzucić, na początek fragmenty rastrowej definicji:<br />"(...) ARTE POLO - gatunek we współczesnej plastyce polskiej o specyfice zbliżonej do disco polo w muzyce. Wartości czysto artystyczne zostają w nim zastąpione wartościami komercyjno-rozrywkowymi. Popularny jednak - odmiennie niż disco polo - także wśród eli społecznych, od niewyrobionej publiczności po niektóre kręgi kolekcjonerów, galerników i krytyków. (...)<br /> W świadomości mało zainteresowanego sztuką Polaka jest to jedyny, główny i najlepszy nurt we współczesnej plastyce, co bez wątpienia przyczynia się do komercyjnego sukcesu tego gatunku. ARTE POLO jest z natury fabularne i figuratywne, co przekonuje widza, iż autor musiał się poważnie napracować nad swoim dziełem: wymyślić temat, a potem jeszcze namalować wszystko „jak żywe”. To wszystko jest oczywiście fikcją gdyż po pierwsze twórcy ARTE POLO malują w kółko to samo, nie muszą więc nic wymyślać, a po drugie tak naprawdę unikają poprawnego anatomicznie rysunku i zastępują go własną, obrzydliwą, karykaturalną manierą, co również, rzecz jasna, nie kosztuje ich wiele fatygi. ARTE POLO jest programowo brzydkie, po to aby zaspokoić potrzeby złego gustu polskiej publiczności.<br /> Do największych rekinów ARTE POLO należą tacy potentaci jak wspomniany już Jerzy Duda-Gracz, czy Zdzisław Beksiński, których działalność w zasadzie nie daje się opisywać terminem sztuka. (...)"<br /><br />Tu pojawia się moja wątpliwość - pamiętając, że charakterystycznymi cechami muzyki disco polo były z jednej strony, banalne, życiowe tematy, a z drugiej skrajnie uproszczona muzyka (czyli forma) - to co tu jest bliższą, malarską analogią: fantastyczne wizje Beksińskiego, Dudy-Gracza, Starowieyskiego ujęte w wypracowaną warsztatową formę, czy może raczej Arte Polo realizuje się w modnym malarstwie epigonów Sasnala, banalnym w temacie, o formie tak uproszczonej i czytelnej jak estetyka znaku drogowego?<br /><br />Kto naprawdę maluje "Majteczki w kropeczki"?<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-30490120923716344372009-10-27T11:57:00.002+01:002009-10-27T12:03:12.157+01:00Odwaga<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzhWFt8RjPep4YfpfyU1IFVQCjq-Xz-Yto-U-3KblzdZEYflIbzttXwJpY7zAL4ad_kcB20DGK1-lBsTOc29tC8EHKy1bSi-ChMPjNDOjH8Aq3lVAxJgeFZfuqSSW0GCtrBFO2DrKZPyie/s1600-h/grotestyx+%2843%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzhWFt8RjPep4YfpfyU1IFVQCjq-Xz-Yto-U-3KblzdZEYflIbzttXwJpY7zAL4ad_kcB20DGK1-lBsTOc29tC8EHKy1bSi-ChMPjNDOjH8Aq3lVAxJgeFZfuqSSW0GCtrBFO2DrKZPyie/s400/grotestyx+%2843%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5397232632127859474" border="0" /></a>"Wiem, jak ogromnej trzeba odwagi, aby się przyznać dzisiaj, na obrazie, do miłości, zachwytów, wyznań, tkliwości, tęsknoty, udręk czy uniesień, skoro byle śmieć przyniesiony do galerii, aspiruje do rangi dzieła sztuki. (...)"<br /><br /><div style="text-align: right;"><span style="font-style: italic;">Jerzy Duda-Gracz w słowie wstępnym do katalogu malarstwa zielonogórskiej artystki Jolanty Zdrzalik.</span><br /></div></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-91649967860959145212009-10-16T12:27:00.006+02:002009-11-24T10:04:19.952+01:00Ryk jelenia<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8Ng2N8lXgERSYUJtgdPtMi_VObbde_jixSjn_dB5PRXD5EFBk2nVncQ8EOjIjs6BLDcNSB3zzeqZ5xrG4FpZSVrRFYR0f5sYHsLYh0p0UVYy7l0vHcxTx2RkJEB_i-HBJIuO4RpmMXI0T/s1600-h/grotestyx+%2842%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8Ng2N8lXgERSYUJtgdPtMi_VObbde_jixSjn_dB5PRXD5EFBk2nVncQ8EOjIjs6BLDcNSB3zzeqZ5xrG4FpZSVrRFYR0f5sYHsLYh0p0UVYy7l0vHcxTx2RkJEB_i-HBJIuO4RpmMXI0T/s400/grotestyx+%2842%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5393144233488437650" border="0" /></a>Historia strachu przed pięknem jest historią ciekawej patologii sztuki współczesnej. Od kiedy zakodowano przysłowiowego jelenia na rykowisku lub łabędzia w stawie jako symbole artystycznego dna i bezguścia, artyści starają się trzymać od tego jak najdalej. A nawet jeszcze dalej; margines bezpieczeństwa poszerza się skokowo obejmując obecnie wszystko co dawniej uznawano za piękne, grę kolorów, perfekcję formy, temat…<br /></div><div style="text-align: justify;">Przedstawienia sielskie i estetyczne stały się wstydliwe, ewentualnie wstydliwie komercyjne i forma sztuki wysokiej stawała się coraz bardziej szorstka, antyestetyczna, toporna. Ze strachu przed tandetą zarąbano piękno.<br />A może po prostu pokazanie piękna było zbyt trudne, ryzyko popadnięcia w cukierkowość zbyt wysokie? Tak czy inaczej kategoria piękna przestała funkcjonować w sztuce nowoczesnej, stała się podejrzana a określenie "ładny obraz" zdecydowanie nie jest już komplementem. Oczywiście uzasadniono to lawiną wielkich słów i szczytnych deklaracji - że sztuka zaangażowana, że nowa estetyka, że kajdany warsztatu i marsz ku przyszłości. I czasem pewnie tak.<br />Ale widzę też za fasadą górnych doktryn zwyczajny strach. Strach, że pokazać piękna się nie uda, że to zbyt trudne, zbyt ulotne, zbyt łatwe do wyśmiania…<br />Strach przed rykiem jelenia i lotem łabędzia.<br />Odwagi.</div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-3639198861276889032009-10-02T12:39:00.004+02:002009-10-13T13:17:08.893+02:00Karma<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl5sqtH3rP-B1fTmjHoSZBQbA0NQvNZNRWMPW7ZbXU1yz8hoii3bMKLjydQp4626CRvs2NUgeCWqfMcCkXBsWSxmghxqHni19ZNN6F2PuPFjlcv0diqFb6gMBFt_ZJhZve76L3rTWdSmwm/s1600-h/grotestyx+%2841%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl5sqtH3rP-B1fTmjHoSZBQbA0NQvNZNRWMPW7ZbXU1yz8hoii3bMKLjydQp4626CRvs2NUgeCWqfMcCkXBsWSxmghxqHni19ZNN6F2PuPFjlcv0diqFb6gMBFt_ZJhZve76L3rTWdSmwm/s400/grotestyx+%2841%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5392042001111344610" border="0" /></a>Czym karmić mieszkańców Artświata? Czy napełniać paśniki groszem publicznym, na którym wzrośnie sztuka wielka, czysta i prawdziwa? Paśnik zagwarantuje, że szlachetni mieszkańcy kniei nie będą już musieli zmagać się z prozą bytu. Trzeba tylko zagwarantować, że szafarze karmy dzielić będą ją równo, niepomni na osobiste preferencje, że będą to umysły światłe i otwarte nie pragnące w ten sposób promować swych poglądów i pupili, ani też dające się podejść wytrawnym pieczeniarzom. Wtedy podobno się uda.<br /><div style="text-align: justify;">Można też zdać się na łaskę doboru naturalnego; wstrzymać publiczne dotacje i razem z duchem Darwina obserwować krwawe polowania i wymieranie nieprzystosowanych gatunków. Przetrwają ci, których sztuka rzeczywiście jest komuś osobiście potrzebna, lub ci, którzy nauczą się łasić. Pogłowie może się zmniejszyć, niektóre formy znikną zupełnie, może też zaniknąć różnorodność gatunków.<br />Darwin jest obecny w obu formach, w wariancie drugim w sposób oczywisty, w pierwszym nieco mniej. Efekt ewolucyjny sytuacji drugiej to artysta znajdujący odbiorcę, sytuacji pierwszej – artysta znajdujący paśnik.<br /><br />Wybierzcie coś z powyższego. Tu i tu mogą narodzić się potwory.<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-79687166193209105012009-09-28T14:37:00.004+02:002009-09-28T14:53:58.627+02:00Gorycz<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisNJ1Wutmn7bp7W9HR-gARibjQLye-Z7EH0yFYKo7STrhtIFpIXum_6c0jn0qGken4WTKc4YMbnIlhXQPTTadoS16FedYeaKvnMZPcbzGK2ZCjLluENslxsbFBCf_I9uvR7H_8vuh_8bBL/s1600-h/grotestyx+%288%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisNJ1Wutmn7bp7W9HR-gARibjQLye-Z7EH0yFYKo7STrhtIFpIXum_6c0jn0qGken4WTKc4YMbnIlhXQPTTadoS16FedYeaKvnMZPcbzGK2ZCjLluENslxsbFBCf_I9uvR7H_8vuh_8bBL/s400/grotestyx+%288%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5386496653735500338" border="0" /></a>Kongres Kultury Polskiej, gorzkie listy i żądania... By sztuka była niezależna, by grosz się na nią sypał i by uczciwie go dzielono... Bo wartości, umysły, misja... Czy naprawdę?<br />Myślę, że Artświat jest już bytem zbyt hermetycznym byśmy mogli masowo kształtować postawy i hartować serca. Czy zresztą ktoś tego oczekuje? Poza nami samymi?<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-15779340702017632442009-09-11T11:07:00.004+02:002009-09-11T11:17:44.055+02:00Czas wina<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcbSat17OQ32GE0yBafOjSB9PWJL25tnDYZQtSweh6F1l1lYqE85CNSymGp6QUUWCbGaKBW5U_sJ45lo4fNfh24rLrjjrX598wxBBox5EtYKShRTcRTABUs3LZXAyygwTZLYOSrKX7LssN/s1600-h/grotestyx+%2823%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcbSat17OQ32GE0yBafOjSB9PWJL25tnDYZQtSweh6F1l1lYqE85CNSymGp6QUUWCbGaKBW5U_sJ45lo4fNfh24rLrjjrX598wxBBox5EtYKShRTcRTABUs3LZXAyygwTZLYOSrKX7LssN/s400/grotestyx+%2823%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5380134175435137666" border="0" /></a>W moim mieście Winobranie - Bachus na dziewięć dni przejmuje władzę. Pod zgiełkiem jarmarcznych kramów i ludycznych zabaw przyczajona metafizyka.<br /><br />Kilka lat temu słyszałem wypowiedź duchownego: "Oddając miasto Bachusowi oddajecie je szatanowi!".<br /><br />Obiecanki-cacanki.</div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-36763565877616943302009-07-29T14:11:00.004+02:002009-07-29T14:21:34.074+02:00Kamień węgielny<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrHHfYBN_fcxDFTkYNWaCjl56kr8Ghs1k_ZXjXXb-BWL4T2urE1rmT8on1a8IoTRUUJS4aLFYsCqUvMe1qcX06m6UQan1qGLk9ilCQct8UXLxzl-GitOYa4pi2o0KIeiZlGJb93dcbk17l/s1600-h/grotestyx+43.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrHHfYBN_fcxDFTkYNWaCjl56kr8Ghs1k_ZXjXXb-BWL4T2urE1rmT8on1a8IoTRUUJS4aLFYsCqUvMe1qcX06m6UQan1qGLk9ilCQct8UXLxzl-GitOYa4pi2o0KIeiZlGJb93dcbk17l/s400/grotestyx+43.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5363855762719262498" border="0" /></a>Spór o halę KDT doprowadził w ubiegłym tygodniu do szturmu policji na w/w halę i późniejszej bitwy ulicznej. Kupcy musieli odejść. Miejsce hali targowej zajmie w przyszłości Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Oczywiście artyści i muzealnicy nie byli tu stroną w sporze, jednak widzę w tej sytuacji jakąś mroczną symbolikę, intruzję.<br />Czy MSN będzie pamiętać o tych wydarzeniach? Zostaną wstydliwie zapomniane czy staną się elementem mitu założycielskiego i może pożywką jakiegoś zgrabnego performance (pisał już o tym <a href="http://visualvisualculture.blogspot.com/2009/07/kdt-w-samo-poudnie.html">Visual Culture</a>)?<br />Tak czy tak jest to już część fundamentu.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-34986177309961274842009-07-21T14:46:00.004+02:002009-07-21T14:50:26.326+02:00Lądowanie<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiufRdHXW8zBBEbKu30fzGsU7wbOvxJBshr9DyE3WS3KspWk1NArYvRUmIn5lO20dp-Upbd1LJflfEyCaVXAehqrCAaIgkeFGvopUhs2CCLJZRpNo5WKl-YNwy1wC5vQyvN5HxBTVEtChFj/s1600-h/grotestyx42.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiufRdHXW8zBBEbKu30fzGsU7wbOvxJBshr9DyE3WS3KspWk1NArYvRUmIn5lO20dp-Upbd1LJflfEyCaVXAehqrCAaIgkeFGvopUhs2CCLJZRpNo5WKl-YNwy1wC5vQyvN5HxBTVEtChFj/s400/grotestyx42.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5360894149267308738" border="0" /></a>Minaret Rajkowskiej jeszcze nie wylądował, a już rozpalił umysły i wzburzył krew w żyłach.<br />O ile sam projekt niespecjalnie mnie porusza, to tocząca się o nim dyskusja pokazała coś ważnego, jeden z niechlubnych aspektów naszej okołoartystycznej codzienności...<br />Instrumentalne i wybiórcze traktowanie pojęcia wolności wypowiedzi.<br />Uwagi krytyków dzieła (w tym architektów) zostały potraktowane nie jako głos w dyskusji lecz napiętnowane jako próba cenzury i zamach na swobodę wypowiedzi artystycznej.<br />Czyżby prawo do swobodnej wypowiedzi miała tu tylko jedna strona?<br /><br />Może więc Minaret był potrzebny? Choćby po to by obnażyć bezmiar hipokryzji ideologów Artświata...<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-32928291946497189012009-07-07T20:16:00.002+02:002009-07-07T20:21:56.097+02:00Kanibale<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_j3BZJMrWxkjOjFZVb_1U2e07oge0l9Qngh_CY61Ni2_3ShQKAudfMTLsMgNEgGSizBpUNuNtn4KdX4GsA28kgcFqqnnXWtnmppJ05dp8OyuFU-dFpkH-AtbR9A9FBCSIvQPhzXDw9Dpl/s1600-h/grotestyx+41.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_j3BZJMrWxkjOjFZVb_1U2e07oge0l9Qngh_CY61Ni2_3ShQKAudfMTLsMgNEgGSizBpUNuNtn4KdX4GsA28kgcFqqnnXWtnmppJ05dp8OyuFU-dFpkH-AtbR9A9FBCSIvQPhzXDw9Dpl/s400/grotestyx+41.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5355784144316119602" border="0" /></a>Lubimy smak krwi. U źródeł tej refleksji legła ciekawa dyskusja ze <a href="http://strasznasztuka.blox.pl/2009/06/WPP-w-Zlotych-Tarasach.html">strasznejsztuki </a>gdzie spierano się czy i na ile sztuka może żerować na dramatach, śmierci i cierpieniu konkretnych ludzi. Czy to etyczne, moralne i "w słusznej sprawie"?<br />Andrzej Biernacki zauważył:<br />"(...)od stuleci ludzie to robią. Choćby w liczonych na kopy "Ukrzyżowaniach". Nie tylko nie mam im tego za złe, ale jestem wdzięczny za krucyfiksy: Velazqueza, Bacona, Ćwiertni, Sempolińskiego... Zamiana dramatu, pospolitej zbrodni w dzieło, w inne przeżywanie, ładowanie akumulatorów. Jednoznaczność, wręcz oczywistość faktu, zamieniona w wielowymiarowy twór dzieła przy użyciu niegłupiego instrumentarium. this is it, czego nie chcą zauważyć ci, co im homosłoń na jaja nadepnął. Teraz jest moda na przemianę jednoznacznego w jednoznaczne, zw. łopatologią"<br /><br />Tak właśnie jest. Przestaliśmy tylko o tym pamiętać.<br />Faktycznie sztuka używa człowieka, jego śmierci i tragedii od zawsze. Raz alegorycznie w przywołanych wyżej przedstawieniach religijnych, raz konkretnie odnosząc się do rzeczywistych wydarzeń (choćby "Rzeź na Chios"). Z etycznego punktu widzenia jest to nie do obrony, z estetycznego jak najbardziej. Bo rzeczywiście, dawne przedstawienia wychodziły poza jednoznaczność osiągając wspomnianą wielowymiarowość, głębię etc.<br />Czyli wszystko to co przy okazji maskowało moralną dwuznaczność.<br />Dzisiaj wieloznaczności nie ma, estetyczną ucztę zastąpił prymitywny fast-food. Ale nadal podstawą dania jest ciało i krew.<br />Zawsze tak było, wzruszaliśmy się czyjąś tragedią dopiero znęceni zapachem krwi i smakiem trupa.<br />Współczesny artystyczny fast-food razi, dosłowna lub toporna forma wywołuje sprzeciw, jednak nie jest to sprzeciw wobec opowiedzianej historii lecz wobec samego dzieła i artysty, który je serwuje. Bez przypraw i dodatków smakuje to podle.<br />I może tu są psy pogrzebane - deklarujemy że sztuka powinna być etyczna, nie krzywdzić, pokazywać zło świata by mu zaradzić, uwrażliwiać, że umysł powinien być pełen dobroci, ale...<br />Ale to nieprawda.<br />Może to nie makabra jest środkiem do ukazania dramatu, może to dramat jest środkiem i alibi do ukazania makabry? Może to właśnie nęci nas do trudnych problemów? Może bez krwi powlekającej gorzkie pigułki kłopotliwych kwestii nie weźmiemy ich do ust?<br /><br />Jesteśmy kanibalami. Od zawsze. Patrzymy na kolejne ukrzyżowanie, a krew ścieka nam po brodach.<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-261947714614904432009-06-28T14:45:00.002+02:002009-06-28T14:52:48.709+02:00Spalona ziemia<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0qPkGHILoqqDrW2FBaibkTmL3THJCQ4xVSP9H3AsQgaAlON-bTRwbpKy9BVD4nsHLmgMrwwlqkv9LnYXEmvhYAG70FrLUrxQBtHSBAU7HJmOf_e2Ttxj2bIWO1NFd1dlWI60CmB2C0piU/s1600-h/grotestyx+%2840%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0qPkGHILoqqDrW2FBaibkTmL3THJCQ4xVSP9H3AsQgaAlON-bTRwbpKy9BVD4nsHLmgMrwwlqkv9LnYXEmvhYAG70FrLUrxQBtHSBAU7HJmOf_e2Ttxj2bIWO1NFd1dlWI60CmB2C0piU/s400/grotestyx+%2840%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5352359141780604386" border="0" /></a>Pisałem kiedyś (a niedawno podobną kwestię podjęła [b] na <a href="http://pozaobiegiem.blogspot.com/2009/06/tablo.html">Kontrapunkcie</a>) o strategii "spalonej Ziemi" uprawianej przez część naszych ideologów sztuki współczesnej. Strategia ta, polegająca na totalnym zanegowaniu zjawisk i nazwisk niepasujących do obowiązującej doktryny prowadzi do coraz zabawniejszych paradoksów. Usuwa się z pola widzenia wszystko co inne i "nienasze" ogłaszając pozostałą gromadkę twórców głównym nurtem, centrum i epicentrum sztuki współczesnej i w tejże gromadce próbuje się odnaleźć i proklamować uznane kierunki i postawy; "odkryto" tam w ten sposób surrealizm, słyszę coś o powrocie abstrakcjonizmu. Zachowując nazwy podmienia się treść.<br />Dochodzi do tego deprecjonowanie przeszłości i tradycji, którą często traktuje się tak jak Cortés Azteków.<br />Czy zawsze będziemy oddawać mocz na groby poprzedników? Dlaczego sztuka współczesna stała się miastem zamkniętym?<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-43290810554816834482009-06-26T20:19:00.002+02:002009-06-26T20:35:10.217+02:00Popioły<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXHYK1gqhig4cDtXayETBnzrEvgQSC7kwuzbksDFLvzzQOLGIa9mUyn5DPlafJa-cNgPYB8BqlOJRJMdrBaVOG4jO0ItNev32kU8a3BgnDnUhfheS9hQLUjRfF7A-9W7V3wPZz7X2Kg8e3/s1600-h/grotestix43.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXHYK1gqhig4cDtXayETBnzrEvgQSC7kwuzbksDFLvzzQOLGIa9mUyn5DPlafJa-cNgPYB8BqlOJRJMdrBaVOG4jO0ItNev32kU8a3BgnDnUhfheS9hQLUjRfF7A-9W7V3wPZz7X2Kg8e3/s400/grotestix43.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5351702712847594770" border="0" /></a>Umarł Michael Jackson. Kolejna postać ze stałej (zdawałoby się obsady) mojego uniwersum. Od kilku lat obserwuję wielką falę śmierci zagarniającą tych, którzy tworzyli obraz naszego świata.<br />JP II, Holoubek, Beksiński, Kaczmarski, Herbert, Lem, Kawalerowicz, Miłosz, Duda-Gracz, Niemen, Małachowski, Starowieyski, Waldorff...<br />Pozostawiają puste miejsca, wyrwy, których nikt nie wypełnia, jakby mój świat się powoli rozpadał, zanikał...<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-49618331631634832622009-06-21T20:08:00.004+02:002009-06-21T20:16:17.651+02:00Antybohaterowie<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRMe1y8vAQJ1qhnVuDGT9h5jFa8CIcKIwjeA00MvoVu0IWIhivAUYtzB1P-_rqQKANs6hd3uIWT5cKfufCRAY1ROCaG2Jl03cKD-ZLtqL98ErJ7CgmpNkBk4ssm8aMfr9Br6QyXY32uPRn/s1600-h/grotestyx+%2821%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRMe1y8vAQJ1qhnVuDGT9h5jFa8CIcKIwjeA00MvoVu0IWIhivAUYtzB1P-_rqQKANs6hd3uIWT5cKfufCRAY1ROCaG2Jl03cKD-ZLtqL98ErJ7CgmpNkBk4ssm8aMfr9Br6QyXY32uPRn/s400/grotestyx+%2821%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5349844637292991730" border="0" /></a>Stali się antybohaterami polskiej sztuki, ich nazwiska wypowiada się z drwiną, włącza w szydercze paszkwile i słowniki.<br />Duda-Gracz, Beksiński, Starowieyski...<br />Dlaczego? Co uczynili, że teraz pamięć po nich ścigają furie, niczym św. Jerzy smoka, a litery nazwisk wyskrobuje się z papirusów?<br />Byli metafizyczni, osobni, jak wielu innych, więc to raczej nie to.<br />Ich warsztat był wysokiej próby, trudny do prześcignięcia, to się dziś nie podoba ale to zbyt mało żeby ściągnąć odium. Więc skąd taka zajadłość?<br />Ich sztuka nie wymagała tłumacza, nie musiały jej wspierać stosy opasłych tomów wypełnionych zawiłymi analizami teoretyków, obrazy nie nabierały sensu dopiero rozjaśnione uczonym słowem... A mimo to ich wizje opuściły hermetyczną kapsułę artświata i zdobyły udział w masowej wyobraźni.<br />Tego się nie wybacza.<br /><br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-28310259421322896622009-06-05T14:33:00.004+02:002009-06-05T14:36:44.219+02:00Urną do gwiazd<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrV_Ewwv-ghfchA8_tNDpyS__jSotQ9gjWP4plba23kogcvzERz1QJF09_q0_9JmPZei40qfqunQnLDeB_T4ahJP_-Wl0KtZOhIjJg1baIcg9J5H__CtgeZE3nJFXAgBHWZ8jc_lx5iWBk/s1600-h/grotestyx+%2839%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrV_Ewwv-ghfchA8_tNDpyS__jSotQ9gjWP4plba23kogcvzERz1QJF09_q0_9JmPZei40qfqunQnLDeB_T4ahJP_-Wl0KtZOhIjJg1baIcg9J5H__CtgeZE3nJFXAgBHWZ8jc_lx5iWBk/s400/grotestyx+%2839%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5343820811098776114" border="0" /></a>7 czerwca ponownie do urn... Tyle przeróżnych opcji, programów, haseł, twarzy, obietnic. Tak pięknych...<br />Każdy znajdzie tu kłamstwo dla siebie.<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2267106391228912948.post-32127329088983582622009-05-28T11:44:00.004+02:002009-05-28T14:55:29.320+02:00Cyborg - maska do gryzienia<div style="text-align: justify;"><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjutWJpv49lCr0Qu6i-52H7jCk8ljiPKFMOzhvYSu4vG64ANocx_S5QoPfyGOGSFRJfxFZEvPMW9G0UhKC9kErq6f96usBxRcvr4iQCsncCuc3a4-AMMixp7Ksyi3BtFnr1lyDaRIu1Oaag/s1600-h/grotestyx+%2838%29.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 263px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjutWJpv49lCr0Qu6i-52H7jCk8ljiPKFMOzhvYSu4vG64ANocx_S5QoPfyGOGSFRJfxFZEvPMW9G0UhKC9kErq6f96usBxRcvr4iQCsncCuc3a4-AMMixp7Ksyi3BtFnr1lyDaRIu1Oaag/s400/grotestyx+%2838%29.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5340808592512900978" border="0" /></a><a href="http://strasznasztuka.blox.pl/2009/05/Poza-obiegiem-czyli-bunt-cyborgow.html">Bunt cyborgów</a>... Coś w tym jest... Ta nasza mniej lub bardziej symboliczna anonimowość i zarazem sieciowa osobowość, dar technologii i internetu, maska do gryzienia...<br />I maska do wyrażania własnych myśli. Czy nadal maska? Czy już twarz?<br /></div>Legionhttp://www.blogger.com/profile/15556315393135258973noreply@blogger.com12